Przypowieść o Oryanie

Ukochani Mistrzowie, przypowieść dla was ❤

„Był pewien człowiek (imieniem Oryan), który każdego dnia wsiadał do swego canoe. Odpychał go od brzegu i zaczynał wiosłować. Wiosłował w górę strumienia pod prąd.

To wiosłowanie uczyniło go silnym. Wzdłuż rzeki widział wiele nowych rzeczy. Ciągle wiosłował i wiosłował. Nocami przybijał do brzegu. Znajdował coś do jedzenia a następnie zasypiał wyczerpany na brzegu, wiedząc, że nauczył się i doświadczył wiele tego dnia, wiedząc, że doświadczył piękna rzeki, wiedząc, że doświadczył wyzwań wiosłowania pod prąd.

Zasypiał wyczerpany całodzienną pracą. Wstawał następnego ranka, wpychał canoe z powrotem do rzeki i zaczynał znowu wiosłować, dzień po dniu, tydzień po tygodniu, rok po roku, wiosłował i doświadczał. O, z pewnością była to dobra podróż. Z pewnością była to podróż pełna miłości.

Kiedy Oryan wiosłował dalej, dzień za dniem, gdzieś pod spodem był lęk, o którym nawet on zapomniał. Pewnego dnia zmęczył się wiosłowaniem. Zmęczył się walką z rzeką. Oryan był dobry w doświadczaniu podróży, ale zmęczył się, ponieważ nie wiedział już, dlaczego miałby to kontynuować. Widział już każdy zakręt tej rzeki, każdy kamień, każdą skałę i wszystkie one zaczęły wyglądać tak samo. Nie wiedział dlaczego miałby wiosłować dalej.

Pewnego dnia Oryan uświadomił sobie ten lęk, który utrzymywał go przy wiosłowaniu. Lękał się, że gdyby przestał, rzeka ściągnęłaby go do tyłu. Ściągnęłaby go do tyłu i z pewnością płynąłby w dół i w dół rzeki aż spadłby z wysokiego wodospadu i rozbiłby się na skałach u jego podnóża. Ale był już zmęczony wiosłowaniem pod prąd. Już mu nie zależało.

Pewnego poranka Oryan wyciągnął swoją łódź. Wepchnął swoje canoe do rzeki, ale zostawił swoje wiosła na brzegu. Pozwolił, aby prąd zabrał go w dół rzeki. Płynął w dół i w dół i w dół rzeki, wzdłuż terenów, które poznał przedtem. Wiedział co nadchodzi. Wiedział, że jest to nieuniknione. Wiedział, że jest wielki wodospad. Że go zniszczy. Że go rozstrzaska. Ale nie miał już więcej energii i pragnienia i pasji, aby wiosłować pod prąd. I pewnego dnia to nadeszło. Zauważył jak rzeka przyśpiesza. Czuł coraz silniejsze prądy. Wiedział, że wodospad był przed nim.

Kiedy tak śmigał w swoim canoe w jego kierunku, posuwając się wstecz, spojrzał przez ramię. Wiedział, że za parę chwil canoe przeleci przez krawędź. Będzie spadał i spadał i spadał w przepaść, w przepaść, która martwi każde z was.

Lękacie się, że jeśli na to pozwolicie, wpadniecie w przepaść. A jednak Oryan pozwolił na to. I była taka chwila, kiedy ześliznął się krawędzi, chwila czystego przerażenia i paniki. Wiedział, że jego życie jako człowieka, było skończone.

I rzeczywiście było! Ponieważ w tym końcowym momencie przyzwolenia, w tym momencie największego strachu i przerażenia Oryan przemienił się. Zdał sobie sprawę, że wszystko czego doświadczał było po prostu iluzją, po prostu iluzją!

Ta iluzja była wspaniała i wartościowa i miała implikacje sięgające poza jego życie, poza życie wszystkich innych. Miała implikacje sięgające wstecz do źródła Wszystkiego Co Jest.

Zdał sobie sprawę, że była to iluzja. W tym momencie przerażenia i paniki zdał sobie sprawę, że był Twórcą tej iluzji. Zdał sobie sprawę, że mógł stworzyć teraz wszystko czego potrzebuje. Mógł stworzyć skrzydła dla swego canoe! Lub mógł sprawić, że rzeka przestałaby istnieć!”

Moi przyjaciele, to jest miejsce do którego zmierzamy w tym roku, w tym następnym roku z wami. Teraz rozluźnijcie swój uchwyt. Dojdziecie do nowych zrozumień. Uwolnicie wasze stare przekonania. Będą takie chwile, że będziecie odczuwać ogromne przerażenie. W końcu poprzez ten proces nauczycie się prawdziwie rozumieć ta iluzję. Nauczycie się rozumieć, że jesteście Twórcami.

Nauczycie się tworzyć nowe rzeki, jeśli taki będzie wasz wybór, canoe ze skrzydłami, jeśli taki będzie wasz wybór, cokolwiek. To jest fenomenalna podróż, trudna podróż, my wiemy, lecz fenomenalna. Teraz jesteśmy gotowi do rozpoczęcia nowej pracy. Jesteśmy pełni podziwu i szacunku dla was, nawet jeśli wy nie czujecie tego sami w stosunku w siebie. Poczujcie to od nas tym razem! Poczujcie jak to płynie.

Drodzy nauczyciele, daliście siebie czas, aby pozostać tu na Ziemi, aby być tu dla innych, którzy dojdą do tego momentu w ich życiu, kiedy zmęczą się wiosłowaniem, kiedy już nic nie będą rozumieć, kiedy utracą swoją pasję, kiedy będą wiedzieć, że nadszedł czas przebudzenia wewnątrz siebie.
Przekazy Tobiasza, seria „Twórcy”

With Love ❤
Theran